Drogie Panie,
na pewno nie jedna z nas miała kiedyś do czynienia z malowaniem ścian. Jednym wyszło to lepiej, innym gorzej. Ja w weekend malowałam ściany pokoju mojej córki. Przed rozpoczęciem tego "artystycznego procesu" przewertowałam kilka for i skonsultowałam się z mężem (dlaczego nie on malował? bo ja chciałam się tego nauczyć!). Wiecie jakie ciekawe wskazówki zebrałam :) Jedną z rzeczy, o której musiałam pamiętać było rozpoczęcie malowania od trudno dostępnych miejsc, takich jak np. okolice grzejników. Pokój córki ma dość duże rozmiary ścian, więc musiałam zastosować tu pewną technikę malowania, czyli na początku malowałam ruchami góra - dół, a później prawo - lewo. Należy pamiętać, że kończenie malowania danego fragmentu musimy zakończyć ruchami wałka w tym samym kierunku. Drogie Panie, nie róbcie również przerw w malowaniu. Najgorsze, co można zrobić, to pójść na kawę i zacząć malować znów półsuchą powierzchnię! Co z ilością farby na wałku? Dużo, dużo i jeszcze raz dużo - nie malujemy suchym wałkiem. Jeśli mamy już nałożoną odpowiednią ilość farby na wałku, nie dociskajmy go. Najlepsze będzie lekkie i swobodne prowadzenie wałka po ścianie.
Kolejna porcja wskazówek już niedługo! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz